Burzliwa sesja rady miasta. Wyjaśniano kwestie płockiej stoczni!
To była bardzo emocjonująca Sesja Rady Miasta Płocka. A to wszystko za sprawą pierwszego punktu, który został na niej poruszony. Chodzi o płocką stocznię. Radni dyskutowali na temat powstania na tym terenie apartamentowca z dostępem do mariny. Protest w tej sprawie złożyła płocka Lewica. Co na to miasto i radni?
Inwestycja o nazwie Stocznia Residence, realizowana przez grupę WAN, zakłada zagospodarowanie terenu dawnej Płockiej Stoczni Rzecznej (na Radziwiu, przy ul. Popłacińskiej) na nowoczesne osiedle mieszkaniowo-usługowe z mariną nad Wisłą.
W ramach pierwszego etapu planowane jest 5 budynków: trzy czterokondygnacyjne i dwa pięciokondygnacyjne, ok. 191 mieszkań. Powierzchnie lokali: od 29 do 75 m², każde mieszkanie ma mieć balkon, taras lub loggię. Widok na basen stoczniowy, Wisłę i panoramę miasta. Termin ukończenia pierwszego etapu: około 2 lata.
Sesja Rady Miasta Płocka - dyskusja o płockiej stoczni - 25.09.25r.
Inwestor przewiduje docelowo ponad 1000 mieszkań w całym projekcie, wraz z infrastrukturą: restauracjami, lokalami usługowymi, przestrzeniami zielonymi, mariną oraz udogodnieniami.
Nowa Lewica Płock podniosła szereg zarzutów i obaw. Lewica sprzeciwia się zmianie funkcji terenów stoczniowych w Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego — dotychczas teren był przewidziany jako przemysłowo-stoczniowy, z funkcją portowo-stoczniową. Zmiana ta umożliwia budowę osiedla mieszkaniowego.
Zarzuty dotyczą tego, że decyzje podjęto bez odpowiednich konsultacji społecznych, a dokumenty dotyczące warunków zabudowy (tzw. "WZ-tka") są niejasne.
Lewica wskazuje, że Płocka Stocznia Rzeczna to nie tylko historia, ale także wartości fizyczne: baseny stoczniowe, hale, rampy, infrastruktura rzeczna, która może mieć potencjał przemysłowy, np. dla przemysłu obronnego lub technologii rzecznej. Utrata tego potencjału to – według Lewicy – likwidacja przemysłu rzecznego w mieście.
Ceny za m² mają się zaczynać od około 11 500 zł do 15 000 zł/m² — Lewica podnosi, że to stawki wysokie, mogące być poza zasięgiem wielu mieszkańców.
Urząd Miasta Płocka zaznacza, że teren nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, co oznacza, że zmiana funkcji wymaga decyzji o warunkach zabudowy. Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego ma charakter kierunkowy, a nie ustalający prawa miejscowego.
Inwestor i przedstawiciele grupy WAN przekonują, że projekt stanowi rewitalizację zaniedbanego terenu i może wnieść nowe życie do lewobrzeżnej części miasta. Podkreślają, że osiedle z mariną, restauracjami, lokalami usługowymi i dostępem do Wisły to atrakcyjna perspektywa.
Prezydent Płocka podreślał, że teren ma prywatnego właściciela i inwestor może prowadzić tam działalność, jeśli nie narusza prawa:
- Do tej inwestycji przygotowuje się prywatny inwestor na prywatnej działce, to trzeba bardzo mocno podkreślić i to on zgodnie z prawem i zgodnie z przepisami, może i powinien realizować swoje zamierzenie zgodnie z prawem i przepisami - mówił prezydent Płocka Andrzej Nowakowski.
Tutaj znajdziecie pełną informację ratusza w tej sprawie:
Dyskusja została też poruszona w programie na żywo: