Teraz wybory, później pojednanie, zasypywanie rowów, rozbijanie murów itd. A tak naprawdę, to po jednej ostrej kampanii wyborczej przychodzi następna dużo bardziej ostra i zamiast pojednania mamy kolejne wyniszczające Polskę plemienne „wojny”. My mieszkańcy Płocka, jakby nie było prowincjusze tylko, którzy za dużego wpływu na wielką politykę krajową nie mamy, możemy za to, choćby spróbować lokalnie zasypać jakiś rów czy też rozbić mur między nami tu i teraz.