Kronika budowy Memoriału Sybiraków Płockich i Płocczan Pomordowanych na Wschodzie
Wywiezione na "nieludzką ziemię", rzucone w surowe, barbarzyńskie warunki, z dala od ojczyzny, rodziny, bliskich. Zmuszone do walki o przetrwanie. Dnia 10 lutego 1940 roku z rozkazu Stalina na Syberię zesłano osadników wojskowych, legionistów, żołnierzy 1920 roku, wyższych urzędników państwowych, policjantów, kolejarzy i leśników z rodzinami. Ofiarą drugiej wielkiej deportacji 13 kwietnia 1940 roku padły głównie kobiety i dzieci wcześniej aresztowanych oficerów i funkcjonariuszy straży granicznej zamordowanych w Katyniu. Trzecia zsyłka 29 czerwca 1940 roku objęła głównie uchodźców uciekających na wschód przed prześladowaniami niemieckich okupantów, rolników i rodziny urzędników, którym władze radzieckie nie ufały.
W czerwcu 1941 roku wywieziono mieszkańców terenów przygranicznych: Polaków, Litwinów, Łotyszy i Ukraińców - w ramach "oczyszczania" tych terenów.
Dnia 13 kwietnia 2017 r. o godz. 16.00 na cmentarzu komunalnym przy ul. Bielskiej w Płocku odbyło się uroczyste odsłonięcie Memoriału poświęconego Sybirakom Płockim i Płocczanom Pomordowanym na Wschodzie w czasie II wojny światowej. Memoriał usytuowany jest na cmentarzu, w jego centralnym punkcie obok kaplicy. Obiekt składa się z dwóch części, które tematycznie łączy data 17 września 1939 r.
Front obiektu stanowi drewniany masywny krzyż, który jest repliką innego drewnianego krzyża, postawionego w latach stanu wojennego przez opozycję płocką. Po obu stronach krzyża wzniesione zostały granitowe tablice, na których wyrytych jest 127 nazwisk płocczan, głównie oficerów Wojska Polskiego, którzy odbywali służbę wojskową w Płocku bądź skierowani zostali do Płocka w ramach mobilizacji. Wszyscy oni zginęli od strzału w tył głowy w miejscach kaźni Katyniu, Charkowie, Miednoje, na Ukrainie.
W dalszej perspektywie, jak gdyby w cieniu Krzyża Katyńskiego, biegnie alejka o nawierzchni z tłucznia, symbolizująca nasyp toru kolejowego, a po jej prawej stronie usytuowanych jest siedem granitowych stel, na których wyryte są nazwy rejonów zesłań czterech masowych deportacji rodzin polskich w latach 1940–1941 i nazwiska już zmarłych Sybiraków płockich, którzy w tych rejonach przebywali na zesłaniu. Stele symbolizują bydlęce wagony, w których odbywał się transport. Tory kończą się przed granitową płytą stanowiącą główny element tej alejki, z przepięknym orłem na frontonie i napisem "Sybirakom Płockim", a u dołu "Mieszkańcy Płocka".
30 września w Książnicy Płockiej odbyła się promocja wydawnictwa "Kronika budowy Memoriału Sybiraków Płockich i Płocczan Pomordowanych na Wschodzie" autorstwa Remigiusza Bielewicza, Prezesa Zarządu Oddziału Związku Sybiraków. Utrwalenie pamięci o płockich zesłańcach na Syberię, stało się życiową misją pana Remigiusza.
Remigiusz Bielewicz, rocznik 1944, urodzony w Grodnie. Ojciec został aresztowany przez NKWD w 1945 r. I skazany na 10 lat sowieckich łagrów. Był w Kirowie, Kotłasie, w końcu w okrutnej Workucie, gdzie miał zostać na dożywotniej zsyłce. Mama zabrała dzieci i pojechała do męża, ratować rodzinę.
- W 1957 r. udało nam się wszystkim wrócić do Polski, nie z programu repatriacji, ale tak na własną rękę, za swoje pieniądze. W listopadzie 1968 r., już z żoną przyjechaliśmy do Płocka, pracowałem najpierw w Mazowieckich Zakładach Rafineryjnych i Petrochemicznych. I tu od razu wpadłem w objęcie SB...
Będąc na cmentarzu komunalnym w Płocku zajrzyjmy na miejsce upamiętnienia płockich Sybiraków, którzy nie ze swojej winy spotkały łzy, ból, rozstanie i powrót do wolnej Ojczyzny, która nie zawsze chętnie przyjmowała zesłańców.