Sąd wyda wyrok w sprawie brutalnego morderstwa Krzysztofa Olewnika!
Sprawa Krzysztofa Olewnika – jedna z najbardziej wstrząsających i kontrowersyjnych historii kryminalnych współczesnej Polski – wciąż budzi emocje, niepokój i gniew. Po latach śledztw, sądów, samobójstw w więzieniach i oskarżeń o rażące zaniedbania służb, jutro Sąd Okręgowy w Płocku wyda wyrok.
Krzysztof Olewnik miał opinię osoby ambitnej, lojalnej i rodzinnej. Znajomi opisywali go jako raczej spokojnego, nienarzucającego się, życzliwego. Mimo, że urodził się w rodzinie majętnych przedsiębiorców, próbował budować niezależną pozycję – m.in. przez wspólne interesy z przyjacielem Jackiem K. Według relacji bliskich, Krzysztof chciał wyprowadzić się z rodzinnego domu i zacząć ,,na swoim" – m.in. stąd modernizacja budynku w Świerczynku, gdzie został porwany.
Krzysztof Olewnik (ur. 3 czerwca 1976) – syn znanego płockiego przedsiębiorcy Włodzimierza Olewnika – został porwany w nocy z 26 na 27 października 2001 r. z rodzinnej posiadłości w Świerczynku pod Drobinem. Porywacze żądali okupu – ostatecznie rodzina przekazała im 300 tys. dolarów (po ,,karze" 50 tys. dolarów przetrzymywanej w depozycie).
Mimo wpłaty Olewnik nie został uwolniony – według śledztwa został brutalnie zamordowany 5 września 2003 r. przez Sławomira Kościuka i Roberta Pazika. Jego ciało odnaleziono dopiero 28 października 2006 r. w lesie pod Różanem; pochowany został 4 listopada w Płocku.
Dom – miejsce porwania
Dom, w którym doszło do porwania, to willa typu pałacyk, położona na uboczu. W dniu porwania (26.10.2001) w domu trwała impreza z udziałem kilku policjantów i znajomych Krzysztofa. Jedną z największych kontrowersji była obecność funkcjonariuszy policji na imprezie i późniejsze zaniedbania (np. niepowiązanie od razu zdarzeń z porwaniem).
Sam Krzysztof dzwonił do rodziny z niewoli
Podczas uwięzienia zmuszony był do nagrywania wiadomości audio i video z błaganiami o ratunek. W jednej z ostatnich wiadomości mówił: ,,Tato, kocham cię. Ratuj mnie." – nagranie to miało złamać psychicznie rodzinę i wymusić okup.
Śledztwa i pierwsze procesy
W pierwszym procesie (2007-2008) skazano Kościuka i Pazika na dożywocie. Kilku pozostałych oskarżonych otrzymało kary od 1 roku w zawieszeniu do 15 lat pierwotnie, ale część spraw ponadto toczyła się przeciwko policjantom, prokuratorom za błędy proceduralne, w tym fałszowanie wyników ekspertyz DNA.
Rodzina Olewników zarzucała zaniedbania służbom – skarga do Trybunału w Strasburgu (2019) uznała poważne błędy w polskim śledztwie.
Rola mediów i presji społecznej
Sprawa Olewnika stała się symbolem upadku państwa prawa, niekompetencji organów ścigania, bezkarności układów lokalnych. Po 2007 roku rodzina zorganizowała intensywną kampanię medialną – udzielali wywiadów, pisali listy otwarte do premiera i prezydenta. Dopiero po presji społecznej i parlamentarnej (komisja śledcza 2009) sprawa zaczęła być na nowo analizowana.
DNA, ślady i kontrowersje wokół zwłok
W 2006 r. znaleziono ciało w lesie pod Różanem. Zidentyfikowano je jako Krzysztofa. Jednak rodzina i niezależni eksperci wskazywali na możliwe nieprawidłowości identyfikacji: brakujące zęby, nietypowy układ kości podejrzenia podmienienia ciała. W 2018 r. prokuratura ostatecznie potwierdziła tożsamość na podstawie nowego badania DNA, jednak wielu nadal ma wątpliwości.
Śmierć świadków i skazanych – seria ,,samobójstw"
Trzech głównych skazanych w sprawie zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach w więzieniu:
- Sławomir Kościuk – powiesił się w celi w 2008 r.
- Robert Pazik – powiesił się kilka miesięcy później.
- Wojciech Franiewski (domniemany szef grupy porywaczy) – zmarł w areszcie na niewydolność krążenia.
Wątpliwości budziło, dlaczego nie byli pod stałą obserwacją i dlaczego nie zabezpieczono cel zgodnie z procedurami.
Wpływ społeczny i polityczny
Sprawa była podstawą do utworzenia sejmowej komisji śledczej (2009-2011). Była jedną z najbardziej medialnych w historii III RP. Przez lata doprowadziła do dymisji kilkudziesięciu prokuratorów i funkcjonariuszy policji, a także reform w procedurach śledczych.
Stała się też tematem analiz naukowych, książek i reportaży, m.in. ,,Ważne sprawy" Justyny Kopińskiej czy serii ,,Polityki" i ,,Gazety Wyborczej" Śmierć Pazika w 2009 r. wywołała silne reakcje:
Minister Zbigniew Ziobro oskarżył wówczas ministerstwa o złamanie procedur, żądał dymisji ministra Ćwiąkalskiego i powołania sejmowej komisji śledczej. PiS i inni domagali się odpowiedzialności osób nadzorujących więzienie za monitoring i resztę zabezpieczeń. Sprawa nabrała wymiaru politycznego, stała się symbolem braku bezpieczeństwa i korupcji.
Dziury i zmiany w śledztwach
Z przesłuchań i śledztw wynika, że:
- w toku dochodzenia zmieniano jednostki – od Sierpca przez Płock, Warszawę, Olsztyn po Gdańsk.
- Akta zaginęły, tropy zostały zatarte, niekiedy pojawiały się fałszywe tropy – a śledczy docierali do informacji dopiero dzięki sygnalistom i centrum medialnemu rodziny.
- To przewlekłości i niejasności doprowadziły do skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który w 2019 r. uznał, że Polska naruszyła obowiązek rzetelnego śledztwa.
Drugi proces – od 2022 roku
W marcu 2022 r. ruszył nowy proces przed Sądem Okręgowym w Płocku. Akt oskarżenia przesłano z Prokuratury Krajowej w Krakowie – liczył ponad 400 tomów. Oskarżonych jest pięć osób, w tym:
Jacek K. – dawny bliski znajomy i wspólnik Krzysztofa – jako rzekomy zleceniodawca porwania; oskarżono go o organizację grupy, porwanie, przetrzymywanie i przyczynienie się do śmierci zakładnika .
Pozostali oskarżeni – m.in. Eugeniusz D., Grzegorz K., Andrzej Ł. i Mikołaj B. – zarzuca się im m.in. udział w grupie, pomoc finansową lub logistyczną, ograniczanie śledztwa, fałszowanie śladów czy wyłudzanie pieniędzy.
W procesie złożono wiele świadectw – ojciec, siostry, detektyw Krzysztof Rutkowski, policjanci, świadkowie chronieni, w tym Mikołaj B. słuchany przez łącze z Meksyku.
Obecny etap: mowy końcowe i wyrok.
Kwiecień–czerwiec 2025 – proces wszedł w końcową fazę: strony wygłosiły mowy końcowe, w tym pełnomocnik rodzinny przedstawiciel Włodzimierza Olewnika przekazał sądowi aż 90-stronicowy dokument.
4 czerwca 2025 – Jacek K. skorzystał z prawa do repliki (dokument, który składa powód w odpowiedzi na zarzuty przedstawione przez pozwanego). Nie odniósł się do merytorycznych zarzutów, lecz mówił o osobistej relacji z Krzysztofem oraz pytał ojca ofiary, czy potrafiłby coś powtórzyć swojemu synowi jako 26-latkowi.
Wyrok zostanie ogłoszony 18 czerwca 2025 r.
18 czerwca poznamy rozstrzygnięcie – zarówno ewentualne kary, jak i uzasadnienie sądu. Sprawa nadal budzi kontrowersje co do błędów służb: przewlekłości, fałszywych tropów, przerwać i zaginionych akt, zwłaszcza w pierwszym etapie śledztwa.