Wisła Płock pokonuje Wartę Poznań na ORLEN Stadionie!
W ostatniej kolejce Wisła Płock pokonała Wartę Poznań 4:0.
Bramki dla Nafciarzy zdobyli: Krystian Pomorski, Dominik Kun oraz dwukrotnie Piotr Krawczyk.
Mariusz Misiura po meczu powiedział:
- Cieszę się, że mogłem zagościć tutaj z uśmiechem, bo na tę wygraną czekaliśmy bardzo długo. Towarzyszące nam emocje podczas kolejnych spotkań były różne – czasem lepsze, czasem gorsze. Tym bardziej cieszę się, że ten rok kończymy z przytupem. Chcę rozpocząć podsumowanie tego spotkania od osobistej refleksji. Każdy z nas jest człowiekiem. Wczoraj, kładąc się bardzo późno spać, moja żona powiedziała mi, że czuje się bardzo samotna. Zdaję sobie sprawę, że w czasie, gdy nie wygrywaliśmy meczów, byłem bardzo słabym mężem i ojcem. Tak bardzo zależało mi na zmianie wyników, że czas poświęcony analizom, szukaniu przyczyn i wprowadzaniu zmian sprawił, że zaniedbałem swoje obowiązki domowe. Dlatego bardzo przepraszam moją żonę i dziecko. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że wygrałem zakład ze sztabem szkoleniowym. Po sześciu czy siedmiu kolejkach miałem trzy żółte kartki i założyłem się, że do końca roku nie dostanę kolejnej. Udało mi się tego dokonać, więc szykuje się kolacja i mam nadzieję, że w ten sposób osłodzę mojej żonie ostatnie trudne tygodnie. Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy wspierali nas w tym trudnym czasie – zaczynając od was, dziennikarzy, przez kibiców, aż po każdego pracownika klubu. Dziękuję również prezesom Sadczukowi i Wiąckowi, dyrektorowi sportowemu Dariuszowi Sztylce oraz działowi skautingu. Wspólnie pokazaliśmy, że jedziemy w jednym kierunku. Zdaję sobie sprawę, że towarzyszyły nam różne emocje, a czasami bywało ciężko, ale cieszę się, że prosząc o jedność, mogłem liczyć na wasze wsparcie. Nawet jeśli czasami byliście źli, to wszystko odbywało się z szacunkiem i klasą. Jestem wdzięczny moim piłkarzom za to, że przez cały ten czas byliśmy jednością. Nie było żadnych rozłamów ani zwątpienia w projekt, który wspólnie budujemy. Wręcz przeciwnie – napędzaliśmy się wzajemnie. Rozmowa po meczu z Kotwicą Kołobrzeg była dla nas bardzo ważna. Dziękuję naszym kapitanom za ich wkład w budowanie drużyny. Dziś Łukasz Sekulski, mimo że nie grał, wykonał świetną pracę w szatni. Fabian Hiszpański również wygłosił doskonałą przemowę przed meczem. Bardzo dziękuję także mojemu sztabowi. Przychodzę do pracy wcześnie i wychodzę późno, ale oni zawsze są jeszcze bardziej zaangażowani. Codziennie dodawali nam odwagi i sensu w tym, co robimy. Ich pasja i poświęcenie są nieocenione. Kończymy rundę z 33 punktami. Wiem, że chcielibyśmy mieć ich więcej. Są cztery zespoły, które mają więcej punktów od nas, ale to bardzo dobre drużyny, które wydają większe pieniądze na zawodników i transfery. Wierzę jednak w proces, w którym nasza drużyna będzie się rozwijała przez trening i odpowiednie ruchy transferowe w zimowym okienku. Mam dużą wiarę w swoich piłkarzy, co często wyrażam, broniąc ich w trudnych momentach. Widzę, jak ciężko pracują na treningach. Cieszę się z bramek Krawczyka i żałuję, że "Koci" nie wykorzystał swojej sytuacji. Dziś kończy się także okres, w którym sześciu czy siedmiu stażystów z niższych lig miało okazję obserwować, jak funkcjonuje drużyna po sześciu meczach bez zwycięstwa. To była dla nich ważna lekcja, której nie znajdą w żadnej szkole trenerskiej. Dziś zobaczyli przełamanie w bardzo dobrym stylu. Na koniec życzę wszystkim wesołych świąt. Mam nadzieję, że odpoczniemy od piłki i negatywnych emocji. W tym martwym okresie będziemy mogli cieszyć się emocjami związanymi z transferami i zimowym okienkiem.