Wiadomości"-W tym momencie kikut mi gnije, tam jest surowe mięso, które się psuje"...

"‑W tym momencie kikut mi gnije, tam jest surowe mięso, które się psuje"...

"-W tym momencie kikut mi gnije, tam jest surowe mięso, które się psuje" - wstrząsająca historia i bierność lekarzy!
"-W tym momencie kikut mi gnije, tam jest surowe mięso, które się psuje"...
Redakcja Panorama Płock

20.03.2024 19:46

Portal panoramaplock.pl napisał o tym pierwszy.

Dziś o 20:15 w programie "Reporterzy" na antenie TVP 1 poznaliśmy wstrząsającą historię Krzysztofa Antonowicza mieszkającego w Białobrzegach (okolice Płocka). 29-letniego Krzysztofa lekarze ciągle odsyłali z kwitkiem, aż do czasu interwencji podjętej przez reportera Pawła Kazimierczaka.

Obraz

Jeden z mieszkańców Białobrzegów, znajomy Krzysztofa przysłał do redakcji programu "Reporterzy" dramatyczny apel:

"-Młody chłopak, od tygodni bezskutecznie błaga, żeby go przyjęli do szpitala. Jest po amputacji nogi. Jak nikt mu szybko nie pomoże on może umrzeć. Jesteśmy bezradni. Pomóżcie nam." - brzmi prośba wysłana do redakcji.

Ekipa programu kilka godzin po otrzymaniu apelu przyjechała do domu Krzysztofa. 29-latek zachorował 7 lat temu na chorobę Buergera, na którą choruje 3% populacji.

Choroba Buergera, inaczejzakrzepowo-zarostowe zapalenie naczyń, jest chorobą zapalną. W jej przebiegu dochodzi do rozwoju zmian zakrzepowych, a następnie włóknienia małych i średnich tętnic, a także żył, głównie w obrębie kończyn. W ich konsekwencji pojawia się niedrożność i niedokrwienie.

Krzysztof mieszka w małym domku bez centralnego ogrzewania, ciepłej wody i łazienki, a budynek grozi zawaleniem. Mężczyzna mieszka wraz z ojcem, siostrą i jej córką. 29-latkowi lekarze amputowali część lewej nogi poniżej kolana w grudniu 2022 roku. Choroba jednak znów zaatakowała. W reportażu usłyszeliśmy od Krzysztofa:

- To jest taki ból, że normalnie czuje się, jakbym się palił od środka.[...] - Jedyne, czego chce to życia bez bólu - mówi Krzysztof o swojej chorobie.

Młody mężczyzna utrzymuje się tylko z zasiłku, którego wysokość wynosi nieco ponad 900 zł, zakup lekarstw pochłania połowę tej kwoty. Dwa miesiące temu choroba znów zaatakowała, a stan Krzysztofa zaczął się pogarszać. Lekarze jednak nie widzieli wskazań do hospitalizacji.

- W tym momencie kikut mi gnije, tam jest surowe mięso, które się psuje - mówił Krzysztof powstrzymując łzy.

W połowie lutego Krzysztof trafił do szpitala w Płocku. Znajomy mężczyzny opowiada:

- Na 7. piętrze zdecydowano, że ma być amputowany ten kikut, a na drugi dzień został przewieziony na 1. piętro i robili na nim ekpserymenty i powiedzieli, że będą go leczyć - mówi oburzony przyjaciel Pana Krzysztofa.

10 marca siostra zawiozła Krzysztofa na Szpitalny Oddział Ratunkowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku, ale 29-latek nie został przyjęty na oddział. Lekarz odwinął opatrunek na kikucie i jak tłumaczy Krzysztof niewiele brakowało, żeby lekarz nałożył mu na ranę maść ze srebrem, na które mężczyzna jest uczulony. Lekarz stwierdził, że skoro Pan Krzysztof czekał tyle czasu, to może poczekać jeszcze trochę - komentuje siostra Krzysztofa.

Obraz

Reporter Paweł Kazimierczak w trakcie interwencji u Krzysztofa zadzwonił do Rzecznika Praw Pacjenta, dzięki czemu po około 30 minutach chłopak był już w drodze do szpitala. Aby ratować życie chłopaka lekarze amputowali kolejny fragment kikuta. Młody mężczyzna nie ukrywał swojego wzruszenia i dziękował reporterowi mówiąc:

- Powoli zaczynam czuć się szczęśliwy! - powiedział Krzysztof

A my nagłaśniamy tę sprawę, żeby pokazać, że media mają sprawczość. Media mają misję, pokazywania tego, co inni chcieliby ukryć!