Sąd w Płocku odrzucił wniosek o list żelazny dla Bartosza G., podejrzanego o zabójstwo 16‑letniej Mai z Mławy
W głośnej sprawie śmierci 16-letniej Mai K., której podejrzanym jest 18-letni obecnie Bartosz G., Sąd Okręgowy w Płocku nie uwzględnił wniosku obrony o wydanie tzw. listu żelaznego. Wnioski złożyli zarówno obrońca podejrzanego, jak i jego matka — jednak prokurator zgłosił sprzeciw, co miało wpływ na decyzję sądu.
Instytucja List żelazny to przewidziane w art. 281 k.p.k. postanowienie sądu, które pozwala podejrzanemu lub oskarżonemu na pozostawanie na wolności — z zastrzeżeniem spełnienia określonych warunków — podczas trwania postępowania karnego.
Warunki te m.in.:
- zobowiązanie się do stawienia na wezwanie sądu lub prokuratury,
- nieopuszczanie wskazanego miejsca pobytu bez zgody sądu,
- niewpływanie na zeznania świadków, niewpodejmowanie działań utrudniających postępowanie.
- Warto podkreślić, że wydanie listu żelaznego nie jest prawem, lecz uprawnieniem sądu — decyzja należy do sądu, nawet jeśli formalne przesłanki są spełnione.
- W tej sprawie sąd wskazał, że przy rozpoznaniu wniosku znaczącą okazała się "sytuacja procesowa" śledztwa, a prokurator zgłosił sprzeciw.
Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Płocku, Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, wyjaśniła, że kluczowe znaczenie miała "sytuacja procesowa, czyli etap, na jakim znajduje się śledztwo". Jak dodała, w postępowaniu przygotowawczym warunkiem uwzględnienia wniosku o list żelazny jest brak sprzeciwu prokuratora. W tej sprawie taki sprzeciw został złożony, dlatego sąd nie miał podstaw do pozytywnego rozpatrzenia wniosków.
Obrońca Bartosza G., mecenas Paweł Aranowski, zapowiedział złożenie zażalenia do Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Jak podkreślił, jego klient "chce wrócić do Polski, chce, żeby proces się odbył, ale chce być bezpieczny". Mecenas wskazał, że w mediach społecznościowych pojawiały się groźby wobec 18-latka i jego rodziny, dlatego – jak zaznaczył – obrona "walczy o bezpieczeństwo i uczciwy proces".
Prokurator Edyta Kochanowska z Prokuratury Okręgowej w Płocku potwierdziła, że złożyła sprzeciw wobec wydania listu żelaznego. Nie ujawniła jednak szczegółów, tłumacząc to dobrem prowadzonego śledztwa.
Przypomnijmy – śledztwo dotyczy zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 16-letniej Mai K. Do tragedii doszło pod koniec kwietnia. Według ustaleń prokuratury, tego dnia wieczorem Maja spotkała się z Bartoszem G., a kilka dni później jej ciało odnaleziono w zaroślach w pobliżu zakładu należącego do rodziny podejrzanego. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci były rozległe obrażenia głowy.
Bartosz G., który po zdarzeniu wyjechał do Grecji, został zatrzymany w maju na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Grecki sąd pierwszej instancji zdecydował o przekazaniu go Polsce, jednak obrona odwołała się od tej decyzji. Ostateczne rozstrzygnięcie greckiego wymiaru sprawiedliwości ma zapaść w najbliższym czasie.
Na początku lipca Sąd Okręgowy w Płocku nie uwzględnił także zażalenia na decyzję o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego. Teraz odmówił również wydania listu żelaznego, co oznacza, że Bartosz G. nie może liczyć na powrót do kraju bez zatrzymania.
Sprawa zabójstwa 16-latki wstrząsnęła mieszkańcami Mławy i całego regionu.
Decyzja płockiego sądu jest jednym z kolejnych etapów trwającego postępowania. Choć obrona zapowiada dalszą walkę o list żelazny, ostatecznie o losie Bartosza G. zadecyduje sąd wyższej instancji.