Kociak prawie zamarzł. O dzielnym puszku z ulicy Chopina!
11.01.2024 12:55
Siarczyste mrozy dają się we znaki nie tylko ludziom. W tak trudnych warunkach atmosferycznych warto pamiętać także o zwierzętach. Bez odpowiedniej opieki mogą nie przetrwać. Dlatego ważna jest szybka reakcja świadków. Dzięki nim strażnicy miejscy w porę zainterweniowali wobec przemarzniętego kota, błąkającego się w niedzielę w okolicy ulicy Chopina.
Ten biało rudy kocur mógł nie przeżyć, kolejnego dnia. Był tak zmarznięty, że osoby, które go znalazły myślały, że został potrącony przez samochód i ma przetrącone tylne łapki, które ciągnął za sobą po chodniku.
Na szczęście pomoc przyszła w porę. Osoby, które go znalazły od razy zadzwoniły po Straż Miejską. Funkcjonariusze zawinęli kota w koc i odwieźli do schroniska. Zaczekali, aż zostanie wstępnie przebadany. Podejrzewamy, że kot do kogoś należy. Mamy nadzieje, że ktoś go szuka. Bardzo lgnie dla ludzi, lubi być głaskany, lubi się miziać. Niestety kot nie posiada obroży ani chipa.
Publikując zdjęcie kota, który obecnie przebywa w schronisku mamy nadzieje, że bardzo szybko znajdzie się jego właściciel. A może ktoś go przygarnie ?
Właściciele zwierząt domowych mają obowiązek w odpowiedni sposób zadbać o swoich pupili również zimą. Jeśli kot lubi spacery po dworze, umożliw mu je, ale pamiętaj, że to tylko spacery, a nie całodobowe koczowanie na zimnie. Silny mróz niesie za sobą śmiertelne zagrożenie dla zwierząt, które nie są przyzwyczajone do przebywania na zewnątrz podczas takich mrozów i nie mają przygotowanego schronienia. Niezależnie od tego, jak gęsta jest sierść kota — zimą może ona również zamarzać.