Szczęśliwy finał dramatycznej akcji we Włocławku – pies przepłynął Wisłę i został uratowany
To, co wydarzyło się we Włocławku, można nazwać prawdziwym cudem. 2 listopada na przystani nad Wisłą rozegrały się dramatyczne sceny – przerażony pies, prawdopodobnie wcześniej porzucony przez właściciela, w panice wbiegł pod samochody, a następnie wskoczył do rzeki i zniknął w nurcie.
Na miejscu błyskawicznie pojawiły się służby: Straż Pożarna, Straż Miejska, WOPR oraz Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (TOZ) Włocławek. Rozpoczęto natychmiastową akcję ratunkową – ratownicy przeszukiwali brzegi i nurt Wisły. Niestety, mimo wielogodzinnych poszukiwań, nie udało się odnaleźć zwierzęcia. Nadzieja gasła, choć nikt nie chciał się poddać.
Tak wyglądała akcja ratunkowa:
Z relacji świadków wynikało, że pies zdołał przepłynąć Wisłę i wydostał się z wody po drugiej stronie rzeki.
Wczoraj do włocławskiego TOZ zadzwonił Pan Marcin, który zauważył psa na ulicy Grodzkiej i przez całą drogę jechał za nim, informując organizację o jego położeniu. Dzięki jego postawie możliwa była błyskawiczna interwencja.
Zespół TOZ natychmiast ruszył na miejsce. Pies był wyraźnie przerażony, reagował panicznie na każdy ruch, uciekał na ulicę i wbiegał pod nadjeżdżające samochody. Kierowcy trąbili, a każda sekunda była pełna napięcia.
– Każdy nasz krok musiał być przemyślany. Wystarczyło jedno nieostrożne działanie, by pies go nie spłoszyć – relacjonują wolontariusze TOZ Włocławek.
Po długiej i ostrożnej akcji udało się nakierować psa na jedną z posesji. Gdy tylko wszedł za ogrodzenie, wolontariusze zamknęli bramę. Wtedy nadeszła chwila ulgi – pies żyje i jest bezpieczny!
Zwierzak został zabezpieczony i objęty opieką TOZ Włocławek. Teraz potrzebuje spokoju, ciepła i troski, by dojść do siebie po traumatycznych przeżyciach – po strachu, wychłodzeniu i walce o życie w nurcie Wisły.
Organizacja szuka dla niego domu tymczasowego lub stałego, w którym będzie mógł odzyskać zaufanie do ludzi. Kontakt w sprawie adopcji lub pomocy: 735 622 100.