Wiadomości31-letni Mateusz zmarł w trakcie odbywania kary w zakładzie karnym w Płock. Siostra organizuje manifestację przed ministerstwem!

31‑letni Mateusz zmarł w trakcie odbywania kary w zakładzie karnym w Płock. Siostra organizuje manifestację przed ministerstwem!

31-letni Mateusz zmarł po pobycie w Zakładzie Karnym. Siostra zmarłego organizuje manifestację przed Ministerstwem Sprawiedliwości w Warszawie.

UWAGA TVN
UWAGA TVN
Źródło zdjęć: © UWAGA TVN | UWAGA TVN
Redakcja Panorama Płock

O tej sprawie pisaliśmy wielokrotnie. W maju ubiegło roku o sprawie opowiedzieli reporterzy programu UWAGA TVN, wtedy właśnie na jaw wyszły niepokojące informacje dotyczące odbywania kary w płockim zakładzie karnym przez mężczyznę.

- Poszedł do Zakładu Karnego jako zdrowy 30-letni facet, ale to co zrobił z nim Zakład Karny to jest tragedia - mówiła siostra Mateusza.

Mateusz do więzienia trafił w lipcu 2023 roku. Problemy Mateusza w więzieniu rozpoczęły się w październiku 2023 roku, kiedy to miał problemy z wypróżnianiem, chodzeniem i był po trzech próbach samobójczych:

- Facet nie wstaje z łóżka, robi pod siebie, ma za sobą trzy próby samobójcze, więc obrońca składa wniosek o przerwę w karze. I co? Lekarz mówi, że wszystko jest w porządku – oburza się mecenas Adam Kotfasiński. I dodaje: - Dyrekcja skupia się nie na tym, żeby uratować człowieka, tylko, żeby mieć podkładkę w postaci pisma. Że lekarz napisał, że jest ok, to jest ok. Biurokracja - kwituje.

Podczas telefonicznej rozmowy z synem matka mężczyzny dowiedziała się, że musiał korzystać z pampersów:

-"Jak tam u Ciebie?" - pyta matka.

- "A jak ma być ogólnie w pampersie chodzę" - odpowiada Mateusz.

Pani Judyta [siostra Mateusza] w trakcie rozmowy z reporterką "Uwagi!" przyznała, że funkcjonariusze służby więziennej mieli wyśmiewać 30-latka, któremu przynosili pampersy oraz używać przy tym sformułowań, że przynoszą "panience" pampersy. Adwokat mężczyzny złożył wniosek o przerwę w odbywaniu kary ze względu na zły stan psychiczny i fizyczny mężczyzny, jednak sąd odrzucił wniosek.

Kierownictwo nie udzieliło wypowiedzi przed kamerą, przesłano jedynie oświadczenie w tej sprawie. W jednym z fragmentów mogliśmy przeczytać, że:

"-Mężczyzna był pod opieką medyczną lekarze POZ, psychiatry, stomatologa, pielęgniarską, wychowawczą oraz psychologiczną. W okresie dziewięciomiesięcznego pobytu w w zakładzie karnym mężczyzna był jedenaście razy konsultowany przez lekarza POZ, dwukrotnie przez lekarza psychiatrę oraz ponad pięćdziesiąt razy przez wychowawcę i psychologa.

Jak się okazuje 30-letni Mateusz miał umiarkowany stopień upośledzenia. Do więzienia trafił z powodu kradzieży.

- Płock jest bardzo ciężkim więzieniem. I pozostaje pytanie czy on w ogóle powinien się tu znaleźć - komentuje mecenas Adam Kotfasiński.

9 kwietnia 2024 roku Dyrektor ZK w Płocku sam złożył pismo o przerwę w odbywaniu kary, a już następnego dnia sąd przychylił się do wniosku, co według mecenasa prowadzącego sprawę jest absurdalne. Piotr Kłodaczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oświadczył, że mogło dojść do naruszenia praw człowieka.

30 lipca 2024 roku pojawiła się informacja o śmierci 31-letniego mężczyzny.

Teraz siostra zmarłego oraz jego matka walczą o sprawiedliwość dla zmarłego Mateusza i próbują ustalić, czy ktoś przyczynił się do śmierci ich bliskiego.

Pani Judyta organizuje manifestację imieniu swojego brata Mateusza pod Ministerstwem Sprawiedliwości al. Ujazdowskie 11 w Warszawie 30 stycznia o godzinie 12:00.

Przekazujemy tę informację do Państwa wiadomości.

Wybrane dla Ciebie